Dwanaście figurek
Jakiś czas temu kupiłam Igiemu figurki w tubie: dwanaście zwierząt domowych i drugi zestaw z zwierzętami gospodarskimi. Więcej o figurkach możesz przeczytać tutaj. Do tej pory oglądaliśmy i nazywaliśmy zwierzątka, czytaliśmy książeczki, pokazywaliśmy karty (moje, pobrane darmowe karty z sieci lub karty od Kapitana Nauki), naśladowaliśmy dźwięki, itd.
Teraz pomyślałam, że przygotuję coś na przyszłość, czyli karty trójdzielne, które kiedyś już czytający Igi będzie mógł wykorzystywać w pełni. W tym tygodniu je wydrukowałam i zaproponowałam młodemu pierwsze dopasowywanie obiektu do karty. U nas na to jeszcze za wcześnie (przekładanie figurek miseczka-karta jakakolwiek-miseczka jest dużo ciekawsze), ale spróbowałam i wiem, gdzie jesteśmy 🙂 Będziemy robić to, co do tej pory, a dopasowywanie poczeka jeszcze trochę.
Zwierzęta domowe – karty do pobrania
Gdybyście też mieli figurki Safari Ltd. tubę ze zwierzętami domowymi, albo po prostu spodobają Wam się karty z ich realnymi zdjęciami, to możecie je pobrać tutaj po wcześniejszym zapisaniu się na mój newsletter.
Co to jest i jak używać
Karty trójdzielne (jak sama nazwa wskazuje) składają się z trzech części: karty z obrazkiem i podpisem, karty z samym obrazkiem i osobnej małej karty z podpisem. Dziecko, które już czyta, może dopasowywać dwie ostatnie karty do siebie, a karty z obrazkiem i podpisem używać jako kontroli błędu.
Jeśli nasz szkrab nie czyta, może np.: dopasowywać dwie karty z tym samym obrazkiem do siebie, grać w ten sposób w memory, może dopasowywać przedmioty do obrazków z kart, grupować karty (ten sam kolor, kształt obiektu), itd. Przy okazji będzie rozszerzać słownictwo, ucząc się nowych słów. Najmłodszym możemy pokazywać karty i nazywać przedmioty, które się na nich znajdują.
Takie karty sprawdzą się świetnie jako materiał w montessoriańskim przedszkolu, gdzie jest dużo dzieci i nauczyciel nie może wszystkim naraz poświęcić uwagi. Inaczej jest w domu: Twoje dziecko może karty polubić, albo wręcz przeciwnie. Być może będzie dużo bardziej lubiło czytać z Tobą książkę na dany temat (a Ty dzięki temu nie spędzisz mnóstwa czasu na szukaniu/tworzeniu, laminowaniu i wycinaniu kart po nocach).
Mnie się karty podobają, podoba mi się ich tworzenie, bo zawodowo zajmuję się grafiką wektorową. Więc na pewno będziecie mogli tu znaleźć z czasem więcej materiałów do pobrania.
Jak działaliśmy
W PDFie z kartami, który udostępniam jest też plakat A4, ze wszystkimi zwierzętami domowymi. Powiesiliśmy go w korytarzu i rozmawiamy o nich przed wyjściem z domu. Wcześniej wieszaliśmy tak koty 😉 Igi najczęściej pyta o kota właśnie, psa, chomika i żółwia, więc te cztery figurki wytypowałam. Dobrałam też do nich karty bez podpisów i wzięłam jedną z naszych drewnianych miseczek.
Potem brałam po parze zwierzątek, wrzucałam je do miseczki, pokazywałam i nazywałam zarówno karty, jak i obiekty. Zachęcałam do ustawiania zwierzątka na konkretnej karcie i trochę byłam zdziwiona, kiedy (niespełna 18m) Igi ustawiał je poprawnie.
Potem jednak następowała roszada figurek, transport z miseczki na kartę, ustawianie dwóch na jednej, itd. Więc widać, że w tej chwili nie jest to dla niego, ale materiał do działań jest przygotowany 🙂 Ale młody nie gniecie już kart, jak robił to jeszcze dwa miesiące temu. Po całej zabawie podszedł też do regału i powyciągał inne zestawy kart, które mu wcześniej pokazywałam i odciągnął tatę od czytania, żeby mu tłumaczył, co na której jest.
A Ty? Używasz kart z obrazkami? Ile ma Twój szkrab? Napisz koniecznie w komentarzu!