Wielotriki w pieluchowaniu wielorazowym

Kiedy zaczynałam przygodę z pieluchowaniem wielorazowym nie wiedziałam nic. Nie miałam bladego pojęcia o ich rodzajach, systemach, nie wspominając już o praniu i pielęgnacji. W poszukiwaniu informacji trafiłam w miejsce, do którego dzisiaj w pierwszej kolejności wysłałabym każdego początkującego forum na Facebooku. Ta skarbnica wiedzy w postaci doświadczonych mam uświadomiła mi dwie rzeczy. Po pierwsze, nic nie wiem o życiu. Po drugie, używanie wielorazówek to nie tylko kwestia higieny niemowląt. To także ideologia, na którą składa się ekologia, oszczędność, bezpieczeństwo, a także cała masa przydatnych trików, dzięki którym można przynajmniej poczuć się jak odpowiedzialny i świadomy dorosły człowiek. Oto kilka moich ulubionych, które zdecydowanie poprawiły mi jakość funkcjonowania jako dojrzała jednostka społeczna:

  • Odplamianie na słońcu,
  • usuwanie plam za pomocą mydełka galasowego,
  • pranie w zimnej wodzie,
  • pranie nowych rzeczy, by nabrały chłonności,
  • ratowanie sfilcowanych gatków w zamrażarce,
  • wykorzystywanie lanoliny po kuracji.

Znasz je wszystkie?

„Wystaw na słońce”

Początki wielopieluchowania mojej córki zbiegły się w czasie z rozszerzaniem diety. O ile wcześniej nie miałam większego problemu ze spieraniem mlecznych kup z ubranek, tak okazało się, że niestrawione w pełni marchewki i buraczki to już wyższa szkoła jazdy. Plamy były wszędzie. Pomarańczowe, zielone, na ubrankach, na mnie, no i na pieluchach. Przeglądając bazarek wielopielo zastanawiałam się, jak możliwe jest utrzymanie ich w tak dobrym stanie. Niedługo potem dotarłam do porady „wystaw na słońce”. Moją pierwszą myślą było „…i poskacz wokół na jednej nodze śpiewając Odę do Radości”. Jednak, ku mojemu zdziwieniu, po całodziennej ekspozycji na światło słoneczne po plamach nie został nawet mały ślad.

Ale ta porada nie miała nic wspólnego z magią. Dzieje się tak za sprawą promieni UV, które rozkładają większość naturalnie występujących barwników pozostałych w tkaninach. Wystarczy rozwiesić mokre pranie plamami do słońca i czekać. Możemy w ten sposób wybielić każdy rodzaj pieluch i wkładów, szczególną uwagę należy zwrócić jedynie na PUL. Nie należy dopuszczać do jego nadmiernego rozgrzewania, aby nie rozpuścić laminatu, co prowadzić może do przecieków. Ta metoda świetnie sprawdza się również w przypadku obrusów, koszul, body, ściereczek oraz innych materiałów, pod warunkiem, że są one białe. Nie powinno się wystawiać na słońce kolorowych tkanin, bo mogą one płowieć i tracić tym samym na intensywności.

pieluchowanie wielorazowe

Mydło galasowe

Pozostając w temacie plam, gdy indeks UV utrzymuję się na niskim poziomie przez dłuższy czas, z pomocą przychodzi mydło galasowe. Pewnie podobnie jak ja, większość z Was usłyszała o nim pierwszy raz przy okazji zgłębiania tematu pieluchowania wielorazowego. I nic dziwnego, bo jest to świetny odplamiacz, w skład którego wchodzą mydła oleju palmowego i kokosowego oraz… wyciąg z wołowego woreczka żółciowego. Nie powoduje podrażnień, nie uczula i jest bezpieczny dla środowiska. Wystarczy potrzeć plamę zwilżoną kostką (lub spienić na tkaninie odrobinę płynu), odczekać około 5 minut i spłukać. A skoro o płukaniu mowa…

pieluchowanie wielorazowe

Zimna woda zdrowia doda

…kup z pieluszek nie spłukujemy ciepłą wodą! Wysoka temperatura tylko utrwali plamy i spowoduje, że ciężko będzie nam je domyć. Warto zwrócić uwagę na sposób przechowywania zarówno zabrudzonych wielorazówek (kosz i ogrzewanie podłogowe to kiepskie połączenie), jak i ubrań. Dobrą praktyką jest nie prasowanie niedopranych ubranek i innych materiałów. Ja załatwiłam sobie w ten sposób znaczną część ulewajek. Shame on me.

Za mało uprane

Pamiętam jak przywiozłam sobie, w ramach pamiątki z podróży, ręcznik. Mięciutki, miły w dotyku, wprost ideał. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że nie jestem w stanie się tym fantastycznym ręcznikiem wytrzeć. Niby przykładałam go do skóry, ale nie za bardzo dawało to jakikolwiek efekt. Na pewno część z Was spotkała się z podobnym zjawiskiem w przypadku nowych pieluch wielorazowych. Aby pieluszka nadawała się do użycia na więcej niż pół sika, należy ją parę razy wyprać. To samo tyczy się ręczników oraz ściereczek. Pamiętajcie, że w obu przypadkach nie używamy płynów zmiękczających! Tkanina zrobi się miękka, ale jednocześnie zrobi się śliska i „woskowata”, a wtedy ograniczenie chłonności murowane.

Obok koperku i truskawek

Jest tylko jedna rzecz, której boją się użytkownicy i użytkowniczki wełny. Największy koszmar spędzający sen z powiek – sfilcowanie materiału. Niech spoczywają w pokoju wszystkie wyprane z majtkami wełniane otulacze i każde ugotowane gatki. I o ile otulacz możemy spisać na straty (lub zostawić dla kolejnego dziecka na rozmiar newborn), tak ubranka jesteśmy w stanie jeszcze uratować i to bez ponoszenia dodatkowych kosztów. Sfilcowaną wełnę możemy włożyć do siatki lub zawinąć w folię, a następnie włożyć do zamrażarki i stopniowo rozciągać wraz z procesem mrożenia. Włókna pod wpływem niskiej temperatury będą mięknąć stając się bardziej podatne na zmianę kształtu. Z tego samego powodu jest to też dobra metoda na gryzący sweter lub szalik.

Domowe spa

Wreszcie nastąpił czas, w którym należałoby zalanolinować wełniany asortyment. Otulacze wypłukane i odciśnięte ręcznikiem suszą się zadowolone po kuracji… ale co zrobić z jej pozostałością? Jeśli tylko użyliśmy płatków mydlanych zamiast płynu do mycia wełny, to mamy kilka możliwości:

  • Możemy resztki kuracji zakręcić w słoiku, włożyć do lodówki i zostawić sobie do następnego razu.
  • Wlać pozostałość do miski z ciepłą wodą i zamoczyć w niej na około 15 minut stopy lub dłonie.
  • Wlać całość do kąpieli.

Lanolina, czyli wosk zwierzęcy wytwarzany przez owce, natłuszcza, wygładza i chroni skórę przed utratą wody, a także przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Łagodzi i wspomaga gojenie się ran, co często wykorzystywane jest w gojeniu brodawek na początku karmienia piersią. Mam świadomość, że przy dziecku ciężko znaleźć chwilę dla siebie, ale skoro kuracja właściwie robi się sama, to czemu by nie skorzystać?

pieluchowanie wielorazowe

Świat pieluch wielorazowych ciągle mnie zadziwia pomysłowością rodziców i zastosowaniem wiedzy w tak wielu dziedzinach życia. Pewnie gdyby nie on, to ciągle wyrzucałabym sprane ręczniki i prasowała brudne ciuchy. A czego Was nauczyło pieluchowanie wielorazowe? Macie swoje ulubione triki do wykorzystania w codziennym życiu? Koniecznie podzielcie się nimi w komentarzach.