Dzisiaj będę pisać o mobilach montessoriańskich dla dziecka, które wspierają rozwój zmysłu wzroku u dziecka. Ponad dwa lata temu, kiedy byłam już w ciąży, zaczęłam interesować się tym, co będę mogła robić z moim dzieckiem. Znalazłam metodę Montessori, znalazłam mobile montessori.
Mobile montessori – mobile wizualne
Istnieje cały ciąg mobili do prezentowania dziecku: z ang. visual mobiles (mobile wizualne, do oglądania) i tactile mobiles (mobile dotykowe, do chwytania i manipulowania). Mobile wizualne możesz pokazywać swojemu dziecku już od urodzenia, a ich chronologia wygląda tak:
MOBILE WIZUALNE (TYGODNIE ŻYCIA DZIECKA):
- Białe i czarne obrazki (0-4)
- Mobile Munari (2-6)
- Ośmiościany (5-8)
- Mobile Gobbi (7-10)
- Tancerki (8-12)
- Falujący (tęczowy) rytm (8-12)
- Mobile świata zwierzęcego (motyle, wieloryby, ptaki, kolibry, itd.10-16)
Mobile to nie jest coś, co trzeba mieć koniecznie. Dziecko rozwinie się i bez nich. Ale pokazując je, wspierasz rozwój zmysłu wzroku swojego maluszka, pokazując mu w odpowiednich momentach dokładnie to, co jest w stanie zobaczyć. Najpierw czernie i biele (bo duży kontrast), potem proste figury geometryczne, z których tak naprawdę zbudowany jest świat, refleksy światła, podstawowe kolory, głębię, różnice w tonach/odcieniach jednej barwy (czyli mniejsze kontrasty), ruch tancerzy, a potem prawdziwe zwierzęta (pływające lub latające, bo tak poruszają się obiekty na mobile).
Dużo o mobilach można poczytać na blogu How we Montessori, świetne są tam też zdjęcia, pokazujące, jak to NAPRAWDĘ działa 🙂 Gotowe mobile wizualne w możecie kupić w Mobilove (nowa polska firma), a wywiad z ich twórczynią na temat ich dobroczynnego wpływu na rozwój maluszka przeczytacie na blogu Kukumag. Szkoda, że tego sklepu nie było, kiedy ja byłam w ciąży.
JAK TO BYŁO U NAS
Bo OCZYWIŚCIE chciałam je zrobić, miałam kupione materiały, skleiłam wszystkie figury do pierwszego – mobile Munari. Już miałam je kleić następnego dnia, ale następnego dnia młody już był na świecie, a ja przez nasze dość trudne początki nie wróciłam do klejenia. Żałowałam tego bardzo, i gdy młody miał 10 miesięcy zrobiłam mu mobil z rybami. Wpatrywaliśmy się w niego wszyscy troje, bo ten mobil był po prostu piękny i miał w sobie coś magicznego. Wszystkie pięć patyków kręciło się niezależnie od siebie, bardzo delikatnie i powoli, miało się wrażenie, że rybki naprawdę płyną.
Igi był bardzo, bardzo długo nim zainteresowany. Nisko powieszony nad taboretem był dla niego motywacją do samodzielnego stania i próby chwytania zawieszonych poruszających się rybek. Potem przerobiłam go na dotykową zabawkę – rybki zawiesiłam na osobnych wstążeczkach z domontowanymi gumkami recepturkami na końcach, dzięki czemu wstążki nie zrywały się, gdy młody ciągnął za rybki. Przy okazji też cudnie podskakiwały po wypuszczeniu z dłoni. Tak zamontowane wiszą w pracowni do dzisiaj (18 miesięcy), choć nie wszystkie i nie zawsze się nimi bawi.
NOWY PROJEKT
Na pewno będę chciała prezentować mobile montessoriańskie w przyszłości kolejnemu dziecku. Już za kilka miesięcy będę mieć małego kuzyna i do niego powędrują nowe mobile, które już zaczęłam robić!
Jako pierwszy zrobiłam mobil z motylami Polski – naszymi, rodzimymi! Realistyczne zdjęcia i skala 1:1, jak w przypadku ryb. Największy to rusałka żałobnik, potem zgodnie z ruchem zegara: dostojka malinowiec, bielinek kapustnik, latolistek cytrynek, paź królowej, rusałka pawik i niestrzęp głogowiec.
Przygotowałam PDFa z materiałami i robię małe wyzwanie polegające właśnie na stworzeniu własnego mobila montessori z motylami! Więc jeśli chcesz wziąć w nim udział, to zapisz się tutaj! Wyzwanie startuje 10. listopada i wystarczy do niego w zupełności zwykła drukarka, klej, nożyczki/nożyk, kilka nitek/żyłek/sznurków i kawałek kartonu/patyczki/słomki. Serdecznie Cię zapraszam!