Cześć! Zainspirowana ostatnim jesiennym wyzwaniem organizowanym przez Kukumag, postanowiłam dodać trochę jesieni w naszym domu i stworzyłam jesienne plakaty, które możesz pobrać na moim blogu, info na końcu posta. Ale po kolei!
Obrazy na ścianach
Wcześniej dbałam o to, żeby w naszym domu były obrazy na ścianach i zmieniały się co jakiś czas. Ostatnio przeglądaliśmy nasze (moje i męża) rysunki ze studiów (duże formaty: martwa natura, modelki) i zminimalizowaliśmy ilość rulonów z pięciu do jednego. Wyrzuciliśmy wszystko (no, poza jednym rysunkiem), czego nie powiesilibyśmy w naszym salonie. To był kolejny już przegląd, bo niełatwo wyrzucić swoje (wykonane w pocie czoła przy sztaludze) rysunki. No ale po co mają się kisić na górze szafy i to jak długo!
Po przeglądzie wybrałam dwa rysunki, wykadrowałam do tych ramek, które mamy i byłam bardzo zadowolona z efektu. Uwielbiam wieszać to, co nie jest kupne. Rysunki Ignasia, kartki z życzeniami też wkładam w ramki, zdjęcia nasze, itd. Teraz postanowiłam (zainspirowana kukumagowym wyzwaniem) zaprosić jesień do wystroju naszego domu. I uważam, że to jest super pomysł. Na zewnątrz wszystko się zmienia, to w naszym domu też może! Łatwiej wtedy dostrzec to, co się dzieje z naturą.
Spacer z kasztanem
Najpierw zbieraliśmy kasztany, owoce buczyny i liście na jednym z naszych spacerów. Normalnie Igiego najbardziej interesują kamienie, ale i listkom poświęca ostatnio nieco uwagi. Kasztanami cały czas się bawi, „gotując” je i wciskając w przestrzenie w silikonowej kostkarce do lodów. A liście ususzyliśmy starą metodą, wkładając je między kartki książki.
Ileż można czekać!
Tego najbardziej nie lubię: czekania. Widocznie ja też muszę się uczyć cierpliwości. W trakcie jak liście się prasowały, ja potworzyłam sobie jesienne plakaty. Jak już wszystko było gotowe, wrzuciłam i liście i plakat z wiewiórkami do ramki! A soczyste gruszki trafiły do ramki przy Ignasiowym stoliku do jedzenia.
Tak się prezentują wydrukowane plakaty:
Grafiki ściągnęłam z internetu ze strony The Graphics Fairy – są w domenie publicznej, można je edytować i wykorzystywać do własnych potrzeb. I ja tak zrobiłam – pousuwałam kremowe tło, bo grafiki oferowane na tej stronie to skany książek sprzed prawie stu lat i strony są zwyczajnie pożółkłe. Plakatów zrobiłam 17, na niektórych łącząc kilka grafik. Mam nadzieję, że Ci się spodobają i powiesisz je w swoim domu 🙂